piątek, 8 marca 2013

Rozdział 29.

Tymon patrzył nieprzytomnym wzrokiem w dal. Potem przeniósł spojrzenie na mnie.
- Zapomniałaś?
- Tak! Pomożesz mi w treningach, prawda? - zapytałam przerażonym głosem. Kiwnął głową.
- Tylko... w jakiej formie jest Melodia?
- Dobrej, jeżdżę z nią codziennie, więc z tym nie będzie problemu.
- A jeździłaś dzisiaj?
- Nie.
- W takim razie siodłaj, a ja ustawię przeszkody... a właśnie, jaka klasa?
- N - odparłam po chwili.
- To jej pierwszy raz?
- Na pewno u mnie. Nie wiem co było kiedyś.
- Sto dwadzieścia... jesteś pewna, że to klasa dla niej?
- Skakałam na jej grzbiecie sto siedemdziesiątki. Dwudziestka to nie problem - stwierdziłam pewnie. Chłopak westchnął i wskazał głową na szafkę, a sam skierował się na halę. Szybko wzięłam się za czyszczenia, a następnie za siodłanie. Mniej więcej pół godziny później weszłam z Melodią na ujeżdżalnię. Przeszkody zostały ustawione na około metr czterdzieści. Kilka niższych stacjonat, jeden szereg krzyżaków, dwa płotki i jeden naprawdę wysoki mur. Spojrzałam niepewnie na Tymona.
- Na co czekasz? Wsiadaj, rozgrzej ją, zagalopuj i skacz - powiedział od razu. Omiotłam ponownie całą halę wzrokiem. "Jakoś sobie poradzę." Usiadłam w siodle i ruszyłam. Po dwudziestu minutach stępa, kłusa, wolt, zmian kierunku i tym podobnych, przeszłam w galop. Klacz po ostatniej jeździe na oklep miała pełen zapas energii. Podjechałam do pierwszej przeszkody - czysto. Druga, potem szereg, krzyżaczki - wszystko bez zrzutki. Mur. Kobyła zahaczyła kopytem... jednak nic nie spadło. Poklepałam Melodię po szyi, spuszczając lekko wodze.

Po treningu weszłam w towarzystwie Tymona do siodlarni. Odłożyłam siodło i ogłowie, po czym opadłam na kanapę. Sięgnęłam po kubek z herbatą, którą chłopak właśnie zaparzył. Upiłam łyka, czując jak ciepło rozlewa się po moim ciele. Siedzieliśmy popijając gorący napój i rozmawiając o zawodach. Nagle do siodlarni weszła Gośka.
- Zamierzasz brać udział w zawodach na tym swoim koniku? - spytała z sarkazmem.
- Owszem. Co więcej zamierzam wygrać.
- Wygrać? Na tym chuchrze? Śmieszna jesteś.
- Za to ty rozśmieszasz każdym swoim desperackim posunięciem w stronę próby upokorzenia mnie. Muszę cię zawieść. Trafiłaś na osobę o bardzo mocnej psychice i z temperamentem.
- O kim mówisz? Nie znam żadnej osoby, która odpowiada twoim opisom. Jedyna dziewczyna, której tu nie lubię i której chcę zrobić na złość to ty - stwierdziła otwarcie. - Z tym raczej nie powinno być problemu. Ciekawa jestem co taka skończona idiotka może mi zrobić.
- Hej! - krzyknął Tymon zrywając się na równe nogi. Dziewczyna cofnęła się kilka kroków i upadła na ziemię po tym jak obcas w jej bucie złamał się na dobre. Chwyciłam chłopaka za rękę i wzrokiem kazałam usiąść z powrotem.
- Dziękuję za pomoc, ale z kim jak z kim, z nią dam sobie radę - szepnęłam, tak, aby nie usłyszała. Nastolatka podniosła się z ziemi. - Jak widzisz mam twoje obelgi gdzieś. Możesz mnie wyzywać jak ci się podoba, a na mnie to nie zrobi żadnego wrażenia. Ewentualnie sama możesz odejść ze stadniny. Jak wolisz - powiedziałam podnosząc się z miejsca. - Następnym razem znajdź sobie kogoś, kto ma słabszą psychikę.
Ostentacyjnie się odwracając wyszłam na korytarz, po czym skierowałam się do domu. Mam inne sprawy niż zawracanie sobie głowy fochami Gosi. Filmy same się nie obejrzą, a ja mam ich jeszcze dość sporo.

*********************************************************************************************
Przeeeepraaaaszaaaaam! Naprawdę chciałam ten rozdział napisać już... no chwilę temu, ale mam ogólnie dużo problemów. Otóż zostałam poproszona o jazdę na klaczy, ze względu na to, że dziewczyna, która ją dzierżawi się rozchorowała. Siodło schowane do szafki, ogłowie tak samo, a drzwiczki posiadają kłódkę. No cóż - wsiadam na oklep. Postępowałam, pokłusowałam, pogalopowałam, a na przeszkody nie miałam ochoty (kościsty ten konik xD). Pojechałam więc do domu, poproszona przez właściciela o jeszcze jedną jazdę w piątek. Zawitałam do stadniny po lekcjach, siodło się znalazło, a ogłowie - nie -.-* No to znowu jedziemy na kantarze, tym razem przynajmniej z siodłem. No i skoczyłam kilka przeszkód. Wracam do domu, wchodzę na facebook'a i co widzę? Dziewczyna, która normalnie dzierżawi Kropkę napisała - Uwaga cytat:


mozesz sie razem ze swoja kolezanka odpierdolic od Kropki?
Pan Szepielak to mily czlowiek i pozwala czasem wsiadac jakims dziewczyna wsiadac, ale ja nie zycze sobie, zebys na niej jezdzila.
pozwala czasem wsiadac jakims dziewczynom, ale *
wydalam duzo pieniedzy na trening tego konia, i nie mam zamiaru placic drugie tyle, bo jakies dzieci nie umiejace jezdzic na nia wsiadaja

Wkurwiona byłam niesamowicie, jednak, aby nie wywoływać dalszych konfliktów powiedziałam "okey". Widocznie, któraś z "koleżanek ze stajni" doniosła jej co robiłam nie przedstawiając kluczowych szczegółów. Pojechałam w poniedziałek po moje rzeczy, które zostawiłam w siodlarni i (cholera) kochana Kasia jeździła na Kropie. Reakcja na widok mnie i koleżanki - "Czego tu chcecie?" -.-* Chapsy znalazłam bez problemu. Palcata nigdzie nie ma. Szukałam go chyba z godzinę, opisywałam dokładnie jak wygląda, a odpowiedź to "nie widziałam". Po jeździe, już mam zamiar iść do domu aż tu nagle słyszę "czekaj palcat tu mam." Myślałam, że mnie cholera weźmie. Królewna jeździła z nim przez godzinę i nie raczyła łaskawie zakomunikować! Po przyjeździe do domu, na złość wstawiłam zdjęcia z koników, a żeby tego było mało powiedziałam, że więcej nie będę tam jeździć, bo wolę miłe towarzystwo i atmosferę. Napisała coś czego nie zacytuję, a ja w zamian zwyzywałam ją od rzeczy, o których ona chyba nawet nie miała pojęcia :D Przedstawiłam Wam całe źródło problemu, który na moje szczęście został wczoraj całkowicie rozwiązany. Od teraz notki będą regularne...^^

5 komentarzy:

  1. Widzę, że moje "groźby" podziałały. :3
    Gośka mnie wkurwia, ale lubię takie postacie. Bez nich byłoby nudno. Rozdział fajny, nie mogę się doczekać zawodów. jak dobrze pójdzie to sama wstawię jeszcze dzisiaj notkę. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to czytałam to tylko myślałam "Przywal Gośce, przywal jej" :P Jednak opanowanie to również ważna cecha. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Nie wiem kiedy ja wstawię, bo cały weekend spędzam na Cavaliadzie, od rana do wieczora więc może być problem :/
    Co do twojej historii to aż żal mi takich ludzi jak ta dziewczyna cą ją dzierżawi. Osądzają ludzi i naskakują na nich nawet jak nie są pewni co do sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam, że wcześniej nie komentowałam. Przeczytałam wszystko i strasznie mi się podoba. Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze mam pytanie, jak ustawić taką ocenę tekstu? Chodzi mi o reakcję pod postem... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz wejść na bloggerze w "Układ". Tam jest takie duże pole gdzie pisze "Post na blogu" czy coś w tym stylu. Klikasz w prawym dolnym rogu edytuj i powinnaś tam mieć "Reakcje" albo "Dodaj gadżet". Klikasz i dodajesz :D

      Usuń