czwartek, 13 grudnia 2012

Rozdział 34.

Zaprowadziłam dziewczynę do pokoju na górze. Był on umieszczony pomiędzy moją sypialną, a łazienką. Pomogłam jej wnieść bagaże i poszłam do siebie. Nie minęło nawet pięć minut kiedy usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę! - krzyknęłam. Ku mojemu zdziwieniu do pokoju weszła nie Patrycja a Aśka.
- Hej. Kogo widziałam na korytarzu?
- Patrycję.
- Kto to?
- Siostrzenica wujka. Wiem o niej tyle.
- To może warto ją lepiej poznać. - powiedziała wstając.
- Żartujesz?
- Niby czemu? No chodź. - uparcie stała przy swoim ciągnąc mnie za rękę. W końcu uległam namową i również poderwałam się z miejsca. Zapukałyśmy do pokoju obok. Nie czekając na odpowiedź wparowałyśmy przez drzwi. Dziewczyna zdziwiona oderwała wzrok od bagaży rozwalonych na łóżku. Koleżanka od razu do niej podeszła i wyciągnęła rękę.
- Aśka.
- Patrycja. - odparła niepewnie po czym uścisnęła jej dłoń nadal mocno wstrząśnięta atakiem.
- Może pomóc ci z tymi walizkami?
- Nie dzięki... poradzę sobie.
Nastała niezręczna cisza, którą nagle przerwałam.
- Patrycja, ty jeździsz konno?
- Trochę jeździłam ale to było dawno... mało co z tego pamiętam. To było tutaj jakieś trzy albo cztery lata temu. Stępowałam wtedy takiego gniadego...
- Mówisz o Armagedonie?
- O właśnie!
- On jest wspaniały. Idealny koń dla początkujących.
Znowu głupia cisza. Tym razem to Aśka zabrała głos.
- Do jakiej szkoły chodzisz?
- Do czwartego liceum, klasa maturalna.
- A profil? - zapytała a ja poczułam się jak świadek na przesłuchaniu.
- Mat-geo... Miałam iść na biol-chem ale zrezygnowałam w ostatniej chwili.
Trzeba przyznać trwało to już dość długo, za długo. Miałam dosyć ciągłych przerw w rozmowie.
- To my już może pójdziemy.
Wyciągnęłam Aśkę siłą z pokoju.
- Jesteś nienormalna. - stwierdziłam.
- Czemu?
- Znasz dziewczynę mniej niż dziesięć minut a wypytujesz ją o wszystko.
- Oj tam, nie przesadzaj.
- Jak na mój rozum to ty przesadzasz... - znów rozległo się pukanie do drzwi tym razem ukazała się w nich Patrycja.
- Wera, gdzie tu jest łazienka?
- Drzwi obok twojego pokoju.
- Dzięki.
- Coś mi w niej nie pasuje. - stwierdziła Aśka.
- Słucham?
- Mówię ci, coś jest nie tak.
- W Sherlocka ci się zachciało bawić? Watsonem na pewno nie będę.
- Przestań żartować! Mówię poważnie. Te jej czarne włosy, szczupła sylwetka. - pokręciła głową.
- Nie rozśmieszaj mnie.
- Kolacja! - usłyszałam krzyk z dołu. Zeszłyśmy wspólnie, po czym Aśka poszła do samochodu i odjechała, przy stole zostałam tylko ja, wujek i Patrycja.
- I jak, podoba ci się pokój? - zapytał chcąc nawiązać rozmowę.
- Tak, jest bardzo ładny.
Wymiana zdań nijak się nie kleiła i zadawane były tylko poszczególne pytania. Przynajmniej teraz miałam czas na swoje przemyślenia. Nie byłam złowrogo nastawiona do dziewczyny. Wręcz przeciwnie, oceniłam ją bardzo pozytywnie. Coś jednak w słowach koleżanki mnie niepokoiło. Co jej może nie pasować? Wszystko zdaje się być niemal idealne. Dziewczyna przyjechała, to i wyjedzie. Nie ma się czym przejmować.

*************************************************************************************************
Wybaczcie, rozdział jak dla mnie beznadziejny nie wiem jak dla Was. Valeria pomoc z twojej strony poszła jednak na marne... czwarte miejsce :( Cały dzień siedzę w domu i wypominam sobie mój dzisiejszy brak koncentracji. W ogóle nie mogłam się skupić! Coś mnie rozpraszało... sama nie wiem co. Nawet metr piętnaście nie przeskoczyłam... porażka życiowa :| No nie ważne, wracając do tematu coś mi ostatnio pisanie nie idzie. Mam pomysły na ostatni rozdział ale czymś trzeba zapełnić te wszystkie pięć kolejnych. No dobra kończąc przesyłam pozdrowienia dla oczywiście Valerii i Szałwii. Bardzo chętnie pozdrowię również Vero ale pewnie i tak tego nie przeczyta ;) W każdym razie dziękuję za uwagę i do przyszłego tygodnia...^^

1 komentarz:

  1. Rozdział świetny, powinnaś być z siebie dumna. Co do zawodów, to przykro mi, ale przynajmniej wiesz, że dałaś z siebie wszystko, konkurencja była lepsza ale następnym razem zdobędziesz podium ;) U.. Tajemnicza dziewczyna... Też mi w niej coś nie pasuje. Nowa notka u mnie, dokładnie rozdział 28, coś się w nim wydarzy ;)

    OdpowiedzUsuń