poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rozdział 8.

Yellow, jeden z największych hitów Coldplay. Spirit mi zepsuła zabawę, bo rzeczywiście, ATLAS to nowa piosenka chłopaków, pierwsza, od 2011 roku. Dlaczego tyle o CP? Dowiecie się na końcu ;)

************************************************************************************************
Wyszliśmy na podwórze i stanęliśmy przed samochodem. Po chwili drzwi się otworzyły i Monty stanął jak wryty. Zaśmiał się, zamknął drzwi i podszedł do przyczepy.
- No dzieciaki, miłe powitanie, a teraz powiecie mi gdzie mam go postawić? - zapytał otwierając zasuwy. Nagle z domu wybiegła Gośka, co prawda ubrana, ale z pianą na włosach. Tylko tego by brakowało, żeby pokazała się w ręczniku. Stanęła jak wryta i zapiszczała przeciągle.
- Spokojnie, bo mi konia wystraszysz - upomniał ją mężczyzna i powoli zaczął opuszczać rampę. Wszedł do środka, zapiął koniowi kantar, po czym wyprowadził go tyłem. Siwy jabłkowity wałach, najprawdopodobniej quarter horse, był idealnie spokojny. Monty poklepał go po łopatce i ściągnął ochraniacze.
- No dobra, to gdzie mam go postawić? - zainteresował się, a my nadal staliśmy tak, jak wcześniej, nie mogąc wydusić z siebie słowa.
- Pro-proszę za mną - jąkałam się, ale w końcu coś wykrztusiłam. Zaprowadziłam go przez podwórze do stajni. Pokazałam przygotowany boks i już miałam odejść, kiedy nagle się odezwał.
- Co się z wami dzieje? - zapytał, zdejmując kantar siwemu.
- W życiu nie mieliśmy do czynienia z kimś takim jak pan. No wie pan z... dosłownie autorytetem - powiedziałam, a on się zaśmiał.
- Po pierwsze, może swoje lata mam, ale mów mi Monty, nie lubię, kiedy ktoś wyraża się o mnie "pan". A poza tym, jestem tylko facetem, który spędził pół życia przy koniach, starając się zrozumieć ich psychikę. Napisałem parę książek, pogadałem z osobami, które chciały ze mną rozmawiać, a przez resztę czasu byłem przy zwierzętach. Chodziłem za mustangami, obserwowałem jak się zachowują, co mi to dało? W sumie, tylko wiedzę o tym, co najbardziej kocham. Ja przecież nie jestem osobą, która pragnie sławy! - zaśmiał się po raz kolejny. Przez całą jego wypowiedź kiwałam tylko głową.
- Cóż, a jeśli mogę spytać, co będziemy robić na kursie?
- Planowałem omówić i pokazać join-up, T-touch, streching i ogólnie pracę z ziemi.
- Hmm, no to tak, join-up wszyscy znamy, T-touch raczej też jest u nas popularny, streching stosowaliśmy kilka razy, a praca z ziemi, to u nas norma - powiedziałam z uśmiechem. Monty popatrzył na mnie ze zdziwieniem.
- To po co ja tu przyjechałem? - wzniósł ręce do nieba. - W każdym razie, może niektóre rzeczy da się jakoś udoskonalić. Polonżujemy konia w sposób, o jakim nie wie połowa europy, co ty na to?
- Pewnie, join-up też się przyda. Porady od kogoś takiego jak... ty... zawsze są pomocne - zawahałam się, przez chwilę słowo "ty" nie chciało mi przejść przez gardło. Wróciliśmy do reszty, a Monty zaproponował herbatę. Wszyscy przystaliśmy na to z ulgą, dzień zapowiadał się dosyć chłodno. Gdy tylko weszliśmy do kuchni przywitał nas oskarżycielski głos wujka.
- Weronika, nie wiesz może, kto rozbił mój ulubiony kub... - przerwał nagle patrząc na nas. - Monty! - zawołał podchodząc do mężczyzny. - Jak ja cię dawno nie widziałem!
- Andrew? Co ty tu robisz?
- Mieszkam! Lepsze pytanie, co cię tu sprowadza?
- Zamówiony kurs, którego wyraźnie nie potrzeba - uśmiechnął się i usiadł przy stole. - No to jak, mogę prosić tą herbatę? - zapytał, a Gośka od razu skoczyła do czajnika.
- Oczywiście, już podaję - odparła, robiąc słodka minkę.
- Gosiu - zaczęłam przymilnym głosem. - Taka dobra rada, nalej najpierw wody, co?

****************************************************************************************************
Krótko, ale jest. Od razu przeproszę, jeśli dałam gdzieś "xd", ale jestem dzisiaj tak rozkojarzona, że dziwię się, iż w ogóle chciało mi się pisać tą notkę. Ogólnie mówiąc, jestem tępa. Napisałam do Coldplay. Ostatnio parę osób powiedziało mi, że chłopcy kończą karierę, więc postanowiłam się upewnić. Korzystając z mojego miernego angielskiego wykrzesałam z siebie kilka zdań pytając czy to prawda. Odpowiedź dostałam po niecałej godzinie, nie opublikuję jej, bo by jeszcze o prawa autorskie by mnie do sądu pozwali, ale jednak nie odchodzą. Na początku w ogóle to do mnie nie docierało, poryczałam się ze szczęścia "Boże Święty! Odpisali mi!", a potem przeczytałam i taki pisk... sąsiadka przyszła xd Tylko ja, naprawdę, tylko i wyłącznie ja, jestem w stanie napisać "PS I'm sorry for my grammar and possible mistakes, but my English isn't very well." ;d Jestem geniuszem. Nie przedłużając, powiem jeszcze, że kupuję sobie płytę, muszę się pochwalić xd I dodatkowo zmieniam dzisiaj listę utworów na blogu, na całą płytę Mylo Xyloto, pozwalam Wam mieć mnie dość xd Dziękuję, do usłyszenia :D

7 komentarzy:

  1. Przepraszam, że zniszczyłam ci zabawę, już nigdy tego nie zrobię :)
    Fajne przywitanie Monty'ego :D Gośka z pianą we włosach, pewnie jego pierwsza myśl o niej była bardzo pozytywna :P
    Czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś nie mogła skomentować 4 minuty później :P Byłabym pietwsza, ale musiałam się zalogować

      Usuń
  2. Teraz kończę z formułką "świetny rozdział" bo to i tak oczywistę ;)
    Czyli wujek Wery jest starym znajomym Monty'ego? Ciekawe, gdzie się poznali?
    Rozdział trochę krótki, nie opisałaś nawet pracy z Montym a przecież czekałam na niego całe 2 dni ;P
    Czemu Ty musisz tak świetnie pisać? Zachwycasz nawet kilkoma zdaniami. Foch forever na pięć minut :P
    Czekam na NN
    PS pierwsza! Dzięki, już Ty wiesz za co :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu kup mi wujka który będzie znajomym Monty'ego. *.*
    Jaka końcówka xd Padłam przy "- Oczywiście, już podaję - odparła, robiąc słodka minkę.
    - Gosiu - zaczęłam przymilnym głosem. - Taka dobra rada, nalej najpierw wody, co?"
    AHahahahahahahahhahahahhahahahahhaahahah. Kocham Cię i to opowiadanie <33 Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. super opowiadanie;D

    Coldplay <3 OMG

    zapraszam :)
    http://myequine-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział. Sory, że się nie rozpisuję, ale nie mam czasu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha ale woda pierwsza :D Super opowiadanie :D Ola :D

    OdpowiedzUsuń