wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdział 29.

- No to co teraz? - po raz setny usłyszałam to pytanie. Schowałam głowę w rękach, nie mając siły na myślenie. Była druga nad ranem, a my bez przerwy zastanawialiśmy się, co zrobić z Flock'iem. Owszem, odzyskaliśmy go, ale nie zmieniało to faktu, że nie należał do mnie. Chciałam go zatrzymać, jednak zostały dwa problemy: koń nie jest mój i nie mam kasy na kupno. "Zobaczymy" pomyślałam.
- Może nie będzie go chciała? - zastanawiałam się na głos.
- Myślisz, że odda ci od tak swojego konia? - Tymek puknął się w głowę. - Życzę powodzenia.
- Jeżeli nie zgłosi się po niego do jutra, to koń jest mój - odparłam z przekonaniem.
- Tak, jasne. Weź go sobie. Tylko pamiętaj, ja za tobą do sądu chodzić nie będę - prychnął chłopak. Spojrzałam na niego z dezaprobatą.
- Do sądu to ja ją mogę pozwać. W końcu ona ukradła mojego konia, a my Flock'a znaleźliśmy. To stanowi pewną różnicę, nie sądzisz?
- W sumie... - westchnęła Amy. - W sumie, to ja idę spać. Dobranoc.
Idąc w ślady za dziewczyną, ja również udałam się spać. Ledwo powłóczyłam nogami, więc gdy tylko weszłam do pokoju, natychmiast opadłam na łóżko. Zasnęłam niemal od razu.

***
Obudziły mnie promienie słońca, które wpadały do pokoju przez odsłonięte żaluzje. Otworzyłam leniwie oczy, nie czując żadnej chęci, aby wstać. Spojrzałam na zegarek. Poderwałam się gwałtownie na równe nogi. Przebiegłam przez pokój, potykając się o własne nogi. Natychmiast znalazłam się na dole i zrobiłam sobie małe śniadanie. W pośpiechu wchłonęłam dwie kanapki, wypiłam trochę herbaty, po czym niemal wyważając drzwi, wpadłam na podwórko. Rozejrzałam się wokoło i od razu moją uwagę przykuły dwa ogiery. Co dziwne, nie gryzły się, nie kopały, tylko pasły się obok siebie... jak dwa bliźniaki. Usiadłam na trawie patrząc na nich przez chwilę. Z rozmyślań wyrwał mnie dzwonek w telefonie. Wyciągnęłam komórkę z kieszeni, po czym odebrałam.
- Halo? - powiedziałam do słuchawki.
- Cześć.
- Tymon! - krzyknęłam nagle, słysząc głos chłopaka. - Co tam w domu?
- W miarę dobrze, jakoś sobie radzimy. Pamiętasz, jak kiedyś pytałaś co to za nowa w stajni?
- Pamiętam. I co, udało ci się to określić po tygodniu, Sherlocku?
- A żebyś wiedziała! Tyle, że zdążyła się jedynie przedstawić. Po trzech słowach nie chciało mi się z nią dłużej rozmawiać. Już Gośka była lepsza. Przynajmniej ona wyszła na prostą. Nie wiem czy zniósłbym życie w towarzystwie pięciu zadufanych w sobie nastolatek. A no właśnie, tak mówiąc o zadufanych nastolatkach... kiedy wracasz? - zapytał.
- Ha ha, bardzo śmieszne. Nie wiem, pewnie wtedy, kiedy będzie taka możliwość. Tymon, mam do ciebie takie jedno pytanie... a właściwie to trzy. Pierwsze, co z Melodią?
- Dobrze. Jeździłem na niej wczoraj. Od twojego wyjazdu za bardzo się nie zmieniła. Jest tylko trochę... przygaszona. Poza tym wszystko z nią okey.
- Dobra, drugie pytanie, jak tam Riko?
- Chwilowo zmienił dom. Andrzej wyjechał, więc psa wziąłem do siebie. Teraz biega obok mnie. On jest ogromny.
- Chciałabym to widzieć. No i ostatnie pytanie, ile mamy wolnych boksów?
- Na chwilę obecną dwa, ale jeden zwalnia się pod koniec tygodnia, a czemu pytasz?
- Pytam, bo możliwe, że wrócę z dwoma końmi - stwierdziłam z uśmiechem.
- Dobra... nie wnikam, ciekawe tylko co na to twój wujek.
- Zgodzi się, ja ci to mówię. A teraz przepraszam, muszę iść zająć się końmi.
- W liczbie mnogiej?
- Tak. Tabunem i Flock'iem. Miłego dnia - powiedziałam i nie dając mu czegokolwiek dorzucić rozłączyłam się.

********************************************************************************************************
Bum ti radi, bum ti radi, bum ti radi, bum ti radi, BUM! Witajcie moi drodzy! Na początek, zanim się rozpiszę, Sydney, wiem co czujesz, naprawdę. No... i teraz mogę już pisać. Otóż... MAM PIĄTKĘ Z POLSKIEGO!!! Jestem jedną z dwóch osób, które mają z tego przedmiotu tak wspaniałą ocenę! xd Dobra... jednak się nie rozpisuję. Idę na angielski, pa pa...^^

[edit one hour later]
No dobra, teraz to się rozpiszę xd Nie dostałam na angielskim certyfikatu ukończenia! :D Bądźcie ze mnie dumne! Nie oddałam książki i od razu taka afera -,- Nie ważne, szczerze - mam to gdzieś. Doniosę w tygodniu, chociaż strasznie mi się nie chce. Poza tym, witam nową obserwatorkę :D Ejj ludzie, jak tak dalej pójdzie, to w niecałe dwa tygodnie będę miała kolejnego tysiaka... Liczba wejść wczoraj: 110. Ja się Was boję! O.O No i dziękuję ;D

PS Carolina book dziewczyny czytajcie. Po prologu nie mogłam się oderwać, pomimo tego, że nie jest to opowiadanie o koniach...

7 komentarzy:

  1. Ale cię wena napadła. Coraz częściej te rozdziały. Ale to bardzo dobrze ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie tam, pojechała po jednego konia wróci z dwoma. Nikt się nie zorientuje :P Rozdział jak zwykle świetny, mam nadzieje, że będziesz miała wenę, bo wtedy częściej są rozdziały :)
    Czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Takie tam, pojechała po jednego konia wróci z dwoma. Nikt się nie zorientuje :P " hahahahaha xd Dobra tak wracając... Zupełnie zapomniałam że do stajni przyszła jakaś dziewucha gorsza niż Gośka... Musze sie cofnąć kilka rozdziałów w tył, bo nie ogarniam. Zajebisty, wena cie dopadła i dobrze. ALE MASZ WCHODZIĆ NA GG BO JA CZEKAM I CZEKAM. Rozdział świetny czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jak zwykle świetny, a ja jestem ciekawa czy Caroline będzie próbowała odebrać Flock'a i co z tego wszystkiego wyniknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze rozdział świetny. Nawet udało mi się uśmiechnąć, chociaż od poniedziałku nie przychodzi mi to łatwo...

    A ja mam 6 z polskiego, jako jedna z dwóch osób z taką oceną :P

    Czekam na next.
    Spróbuję też wziąć się za tą notkę u mnie. Dzisiaj nie poszłam do szkoły ani wczoraj, jutro też nie idę (po prostu nie czuję się na siłach, a jutro idę na pogrzeb) a notka w lesie. Dziwnym trafem opowiadanie, które z Natalią całkiem wymyśliłyśmy, z księżyca ściągnęłyśmy, zaczyna się do nas upodabniać... albo raczej my do niego. Z tą różnicą, że Wiki i Izz odeszły dobrowolnie z ukochanej stajni, my nie mamy innego wyjścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://kare-serce-konia.blogspot.com/2013/06/rozdzia-42.html
      Zapraszam na przedostatnią notkę. Ostatnią przed epilogiem (:

      Usuń
  6. Hej! Ja też nowa. Przeczytałam wszystkie rozdziały, i ta książka jest SUPER! Pisz, pisz i jeszcze raz pisz! Masz talent. A trafiłam tutaj przypadkowo, z zapytaj:) Super książka. Pozdrawiam:)Olqa:)

    OdpowiedzUsuń