czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdział 23.

W drodze powrotnej do domu cały czas śmialiśmy się i przekrzykiwaliśmy. Tymek spadł podczas galopu i teraz jechał z obitym ramieniem i twarzą w błocie.
- Mówiłam nie używaj bata, mówiłam - wypominałam mu co kawałek. Kiedy chłopak użył głupiego palcata, siwek nagle przypomniał sobie ile ma energii, zagalopował, postrzelał baranki i Tymek zarył głową w kałużę. Po tym zdarzeniu bez słowa usiadł z powrotem w siodle i zagalopował rzucając tylko krótkie "To było zamierzone". Gdy tylko wjechaliśmy na podwórze, wzrok przykuł czarny samochód z przyczepą. Kiedy tylko podjechaliśmy bliżej, z auta wysiadł wysoki mężczyzna, patrząc w naszym kierunku. Zeskoczyliśmy kolejno na ziemię, a ja podeszłam do faceta w garniturze. Podałam mu rękę, przedstawiłam się, on zrobił to samo.
- Witam, przepraszam, ale co robi pan na moim podwórku? - zapytała Amy.
- Przyjechałem po konia.
- Ach, to nie tu. Stajnia jest za tamtym lasem - wskazała palcem na drugi koniec drogi. - Potem prosto i lewo.
- Nie słuchaj jej tato - nasze oczy zwróciły się w kierunku, z którego dochodził głos. - To ten - powiedziała Caroline podchodząc do Tabuna i klepiąc go po szyi. Ogier wywrócił oczami i odskoczył do tyłu. Chwyciłam za uzdę, aby go uspokoić, a dziewczynę odepchnęłam na bok.
- Przyjechał pan po mojego konia? - zdziwiłam się, po czym szczerze zaśmiałam. - Nie jest na sprzedaż.
- Kto tu mówi o kupnie? Ja go konfiskuje.
- Słucham? Śmiem wątpić - uśmiechnęłam się pobłażliwie.
- Za to ja mam pewność, nie masz żadnego dowodu, że koń jest twój.
- W takim razie proszę zaczekać. Aśka, potrzymaj go, proszę - wcisnęłam dziewczynie wodze, po czym wbiegłam na górę do pokoju. Zaczęłam szybko przeszukiwać całą torbę i kiedy już wszystkie rzeczy leżały na ziemi, na reszcie znalazłam to czego szukałam. Wzięłam teczkę i zbiegłam na dół.
- Doprawdy twierdzi pan, że nie mam dowodu własności? Proszę bardzo - powiedziałam i wręczyłam mu cały stos papierów. - Tutaj faktura sprzedaży, informacje o koniu, obecny właściciel - wymieniałam przewijając kartki. Mężczyzna stał w osłupieniu przytłoczony faktem, że nie może mi nic zarzucić. - ... no i tutaj zaświadczenie z treningu oraz informacje od weterynarza. Dałam wystarczająco dużo dowodów, że Tabun jest naprawdę mój? - pytanie retoryczne, po którym i tatuś i córeczka stali z niemal otwartymi ustami. Grymas na twarzy Caroline był bezcenny. Ten morderczy wzrok skierowany prosto na mnie, ręce skierowane na Tabuna, ale jednak nie mogące nic zdziałać... cudowny widok. Uśmiechnęłam się do dziewczyny.
- Za nim po raz kolejny naślesz na mnie swojego tatę, zastanów się dwa razy - powiedziałam na pożegnanie, gdy wsiadała do samochodu. Ponownie zmierzyła mnie chłodnym spojrzenie, a ja wyszczerzyłam zęby. Pomachałam im na do widzenia, po czym zajęłam się Tabunem. Wyczyściłam go, dałam wieczorną paszę, wodę, smakołyk, pogłaskałam i poszłam spać.

***
Rano, gdy tylko się obudziłam, moją uwagę przykuły promienie słońca wpadające do pokoju. Od razu wyszłam na balkon, aby zobaczyć, czy razem z pogodą podniosła się temperatura. Przez całe życie w Anglii nie widziałam tu takiego słońca. Z dołu usłyszałam przeciągłe rżenie. Opuściłam wzrok i zobaczyłam Tabuna z uniesioną głową i patrzącego prosto na mnie.
- Zaraz zejdę - powiedziałam z uśmiechem i wbiegłam po pokoju. Szybko się przebrałam, zjadłam śniadanie i już po chwili czyściłam gniadosza. Gdy skończyłam dołączyła do mnie cała reszta.
- Cóż za ranny ptaszek! - zdziwił się Tymek. - Ileś ty kawy wypiła, że wyglądasz jakby było południe, a nie... dziewiąta.
- Dziewiąta to w moim normalnym trybie życia południe. Aśka, Will, Amy, odwiedźcie stajnię, dzisiaj konie też się przydadzą.

*******************************************************************************************************
Nikki... DZIĘKUJĘ!!! Dzięki Tobie odzyskałam wenę! xd No i się cieszę jak idiotka, bo okazuje się, że umiem pisać dawnym stylem, ale także "nowym", więc jest zajebiście :D Rozumiem, że Sydney ma mnie gdzieś... może wróci (mam taką nadzieję!). Poza tym, razem z Nikki, założyłyśmy ocenialnię, bo stwierdziłyśmy, że fajnie jest wyrazić swoje zdanie na jakiś temat, a potem porównać to z inną oceną i... podsumować ;P  Jakby coś, to tutaj jest link OCENIALNIA Sama wykonałam szablon! xd No nic, dziś czwartek, mam angielski. Życzcie mi powodzenia w sobotę na występie, do zobaczenia...^^

PS Nikki, jak tam sprawdzian? Przydało się moje "powodzenia"?
PS2 Czy któraś z Was jeszcze w ogóle pisze blogi? Błagam, skończcie z tymi urlopami! :/

4 komentarze:

  1. Jasne. Twoje "powodzenia" i moje ściągi potrafią zdziałać cuda ;*** Ale Caroline... Ale ją Wera udupiła xd Oj obawiałam się że nie znajdzie tych dokumentów i będzie problem ale na szczęście były. ZABIŁABYM CIE GDYBY BYŁO INACZEJ OK. Sydney wróci, wróci ja tak mówie. Jak do tej pory wszystko co mówie i w co wierze sie spełnia więc no ten tego. Nikki- osoba która przywróci ci wene gdy jej nie masz! Hehehe rozwiesze takie reklamy na mieście xd Rozdział zajebisty, hahaha Tymek twarz w błocie "to było zamierzone" jezus maria padłam xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Twarz w błocie, spadł z konia i piękne słowa "to było zamierzone". Piękne, po prostu piękne słowa :D Bardzo dobrze, że ta Caroline musiała odjechać bez Tabuna. Gdyby go zabrała to bym chyba niewytrzymała.
    No nic, teraz tylko czekać na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba i czekam na następny ;)
    W wolnej chwili zapraszam do siebie
    http://thiswonderfulworld0.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam Cię gdzieś?! [chodzi nerwowo po pokoju i macha rękami]. Nie przeczytałam tylko dwóch notek pod rząd (ta się nie liczy, bo dopiero w niej tak stwierdziłaś)Po prostu mam pecha. Jak mam czas czytać to wchodzę na bloga co dzień i notki nie ma. A jak nie mam czasu przez parę dni, to potem jak wchodzę widzę 3-4, nowe notki ;) A teraz mam trochę na głowie. 2 razy w tygodniu jeżdżę konno, jeszcze przez kilka dni musiałam czytać lekturę, a do czwartku jest wystawienie ocen i starałam się je trochę poprawić. :/ Ale nie martw się teraz będzie już tylko lepiej :)
    A u mnie nowa notka:
    http://kare-serce-konia.blogspot.com/
    PS fajnie zrobiłaś z tą muzyką (sama o tym myślałam już od dawna na mojego bloga, ale zastanawiałam się nad utworami). Ale co z nowym szablonem, o którym pisałaś w rozdziale 21? ;)

    OdpowiedzUsuń