piątek, 29 listopada 2013

Rozdział 8.

- Ferie czas zacząć! - obudził mnie przeraźliwy krzyk Gośki. "Czemu ona ma pokój obok?", szepnęłam w duchu i zakryłam głowę poduszką. - Wstawaj, idiotko! - dotarł do mnie stłumiony krzyk. Tak czy siak zabrakło mi tlenu, więc musiałam wynurzyć twarz. Wzrok automatycznie przeniosłam na zegarek. Piąta. Na zewnątrz było ciemno.
- Czy ty chcesz mnie zabić? - warknęłam, mierząc ją nienawistnym spojrzeniem. - Wróciłam do domu koło pierwszej, a ty mnie zrywasz cztery godziny później?
- Pierwsi obozowicze przyjadą o dziesiątej, trzeba jeszcze wszystko przygotować - powiedziała, wyszarpując jaśka spod mojej głowy.
- Bez poduszki też spać mogę - prychnęłam, przewracając się na drugi bok.
- Ale bez kołdry będzie trudniej - wrzasnęła mi do ucha i ściągnęła całą pierzynę, po czym w podskokach wybiegła z pokoju, zostawiając mnie w kompletnym oszołomieniu. Rzuciłam się jeszcze raz na łóżko, ale po chwili wstałam i przebrałam się. Przechodząc korytarzem po raz kolejny zajrzałam do pięciu, idealnie sprzątniętych pokoi. Nie było tu nawet grama kurzu. Wszystko zostało odświeżone, wyczyszczone i sterylnie zabezpieczone. "W pierwszym dniu zrobią tu taki syf, że dziewczyny się nie pozbierają", pomyślałam, przypominając sobie, z jakim zapałem Aśka, Gośka, Maja i Michalina sprzątały pomieszczenia. Weszłam do łazienki i szybko się umyłam. Rozejrzałam się wokół.
- Nawet tu będzie brudno - mruknęłam do siebie i skierowałam się do kuchni na śniadanie. Gośka rozprawiała o czymś z Aśką, która wyjątkowo zdawała się być zainteresowana wszystkim, co mówi.
- Dobranoc - powiedziałam na powitanie, a koleżanki spojrzały na mnie jak na nienormalne. Usiadłam przy stole i położyłam głowę na rękach.
- Dzień dobry. Jak się spało? - zapytała Małgosia, trzepocząc rzęsami.
- Nie wkurzaj mnie. Gdzie moja kołdra?
- Ta gdzie poduszka - odparła ze śmiechem.
- Czyli? - stałam się podejrzliwa, gdy tylko usłyszałam poprzednie zdanie.
- Czyli wietrzą się na balkonie - prychnęła, wzruszając ramionami.
- To z czego tak rżysz?
- Pragnę przypomnieć, że mamy środek zimy, a na dworze sobie tak subtelnie śnieżek prószy - westchnęła i przybrała rozmarzony wyraz twarzy. Oczy automatycznie powiększyły mi się dwukrotnie. Zerwałam się z miejsca i zaczęłam obchód. Pościel była jedna, balkonów pięć. Pierwszy - nie, drugi - również, trzeci - także brak, czwarty - bingo! Zgarnęłam pierzynę z barierki i zaniosłam do pokoju. Była niemal całkowicie mokra, a, skoro niosłam ją na rękach, ja również. Przewróciłam oczami i po raz drugi przebrałam się. Nie miałam ochoty złapać zapalenia płuc. Zbiegłam na dół i wpadłam na Tymona, który właśnie zamierzał wejść na górę.
- Witam - powiedział z uśmiechem.
- Dobry - odparłam o pocałowałam go.
- I jak tam kołdra? - zapytał, patrząc na mnie z góry.
- Mokra - westchnęłam i pociągnęłam go za sobą do kuchni. Zalałam herbatę i zrobiłam kanapki. Po zjedzeniu niemal natychmiast narzuciliśmy na siebie kurtki, czapki, szaliki, założyliśmy buty i wyszliśmy na dwór. Naciągnęłam kaptur na głowę i dalej brnęłam przez, jeszcze, nie odśnieżony chodnik. Tymon otworzył drzwi do stajni zaledwie na kilka centymetrów, tak, żebyśmy mogli wejść. Wpuścił mnie pierwszą, po czym wszedł za mną. Ponownie nacisnął klamkę, tym razem zamykając stajnię, aby nie wiatr nie wdarł się przynajmniej tu. Zaświeciłam lampy, a konie, zdziwione nagłą pobudką, wystawiły głowy z boksów.
- Zaczyna się codzienna rutyna - mruknęłam pod nosem i zabrałam się za rozrzucanie siana.

***
Zgodnie z zapowiedzią, pierwsi obozowicze zaczęli przyjeżdżać już o dziesiątej. Jako komitet powitalny wystawiliśmy Gośkę i Aśkę, bo to one najlepiej prezentowały się w tej roli. Mnie to nie cieszyło, podobnie jak Tymona, Jacka, Karolinę i całą resztę, tylko one dwie podchodziły do tego w taki sposób. Mi i Tymonowi przypadło oprowadzenie po stajni i odpowiadanie na pytania związane z końmi.
Około jedenastej w stajni pojawiły się dwie siedmiolatki, jedna jedenastolatka, trzy dwunastolatki, trójka dzieci z warmińsko-mazurskiego i jedna szesnastolatka, która wyglądem i zachowaniem przypominała Karolinę.
Na samym końcu w granicach godziny czternastej, gdy wszyscy byli już po obiedzie, wreszcie doczekaliśmy się ostatnich trzech osób z pomorza.
- Przepraszamy za spóźnienie, mieliśmy problemy z jednym z koni - powiedziała na wstępie jakaś blondynka, wyskakując z samochodu.
- Nie szkodzi, to tylko trzy godziny - odparł Tymon z sarkazmem w głosie, przez co lekko kopnęłam go w łydkę.
- Wybaczcie. A, i w końcu mamy dwa konie - machnęła ręką, sięgając po kantary.
- A jeśli mogę spytać, czemu? - zdziwiłam się. Wynikało z tego, że brakuje nam jednego wierzchowca.
- Jeden tylko się podbił - stwierdziła z ironią i weszła do przyczepy.
Spojrzałam na dwie pozostałe osoby, które właśnie wysiadły z pojazdu, po czym przeniosłam wzrok na chłopaka.
- Trzeba do jutra załatwić nowego konia - szepnęłam niemal niesłyszalnym szeptem, tak, żeby zrozumiał tylko on. Kiwnął głową i poszliśmy pomóc przy wyprowadzaniu. Do wymiany zdań przeszliśmy, gdy konie stały już na ziemi.
- Weronika, Tymon - powiedziałam, podając rękę po kolei każdemu z nich.
- Oskar, Laura, Sylwia - przedstawiła całą trójkę, ściskając moją dłoń.

****************************************************************************************************
NIE WIERZĘ, ŻE SIĘ NIE ZORIENTOWALIŚCIE XD Już po prostu kłamałyśmy na chama, byle tylko przeciągnąć to trochę w czasie :P Boże, Nikki, jesteśmy genialne ^^ Mam nadzieję, że się nie obrazicie, chciałyśmy Wam zrobić taką, wielką niespodziankę, jako, że oba nasze blogi skończyły już roczek, a ja w sumie nie zrobiłam nic wyjątkowego :< TAK, NIKKI, SYDNEY, JA POCZUŁAM SIĘ JAK MENDA, KTÓRA NIC NIE DAJE TYLKO WYMAGA ;_______; Trzeba było to jakoś nadrobić, a i ja i Nikki chciałyśmy już od jakiegoś czasu napisać coś razem :D MOI DRODZY, TERAZ JESTEŚCIE  ZMUSZENI DO CZYTANIA BLOGA, DO KTÓREGO LINK ZAWSZE JEST PO LEWEJ, U GÓRY :***
Pochwalę się może od razu, że w środę pojechałam sobie na koniki i skakałam 90 cm xd Wielkie osiągnięcie, nie ma co, no, ale po ponad półrocznej przerwie jest wielki postęp :D Fajnie się za którymś razem wylądowało na szyi Kropki i przegalopowało tak parę kółek w galopie (y) Potem wsiadłam na Niagarkę, która przeszkodę miała kompletnie w dupie. Rozpędziła się do, no kuźwa, prawie cwału, ja robię półsiad, a ona co? A ona taranuje stacjonatę i galopuje dalej :> Genialny koń. No nic, bardziej się nie rozpisuję, na razie :)

11 komentarzy:

  1. Ha pierwsza. Zaskoczyłaś mnie i to bardzo ;) Kiedy tylko przeczytałam ,,Oskar, Laura, Sylwia'' , wiedziałam, że coś mi się kojarzy!! xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh, widzę, że "blogi" się spotkały xD Na początku myślałam, że ktoś od kogoś zakosił część tekstu xD

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja sie wydarłam na Nikki chwile temu w komenie że to zgapiła .. Głupie to -,- Nie podoba mi sie.. Co to w ogole za pomysł łączenia blogów ? Przeczytam jeden i będę wiedziec co jest w drugim -,- Bez sensu ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mniej więcej idea jest taka że tutaj czytasz, jak to widzi Weronika, a u mnie jak to widzi Sylwia. Nie podoba się to nie czytaj, żaden problem :)

      Usuń
  4. BOŻE BOŻE SUPER!!!!!!!!!!!!!!!!!! AJAK JA NA TO CZEKAŁAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <3 <3 <3 <3 <3 MEGA!!!!!!!!!!!!!! :OOOOO (sory za capsa xd Emocje mnie poniosły xD)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nic nie przeczuwałam, ale po przeczytaniu notki u Nikki wiedziałam, że łączycie blogi :D Od razu mówię, Nikki też to powiedziałam, że TEN POMYSŁ BAAAARDZO MI SIĘ PODOBA. I nikt niech Wam nie podskakuje, bo mu wyjadę z szuflady xD
    PS a ja dziś skakałam szereg *_* i mi się "glebło" po bliższym spotkaniu ze stojakiem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no super :) Czekam na ciąg dalszy. Myślę, że Wera teraz nie będzie tak źle podchodziła do tego obozu :) Weźcie wkręćcie tu moją Julie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuuuuuuuper pomysł z tym połączeniem blogów. Obie piszecie super opowiadania, a teraz je połączycie *.*
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie nie czytam bloga Nikki ale jak będę miała czas to zacznę. Więc nie mam zdania o tym pomyśle. Jak na razie będą dla mnie nowymi bohaterami opowiadania.
    A rozdział, świetny. Zresztą jak wszystkie inne. A teraz kończę, brak weny na pisanie komentarzy.
    Pozdrawiam i czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jestem z Warmińsko - mazurskiego! xD Świetny rozdział :P

    OdpowiedzUsuń