poniedziałek, 25 listopada 2013

Rozdział 7.

Ostatnie dwa miesiące minęły jak z bicza. Święta spędziliśmy w gronie rodzinnym, bez żadnych znajomych, tylko ja, wujek oraz wspomnienia rodziców i zmarłej cioci. Łza w oku zakręciła się niejednokrotnie, ale przeżyliśmy, a to plus. Sylwestra z kolei nie spędziłam u siebie, a u Oli, właścicielki stadniny kłusaków. Zaprosiła całą naszą ekipę. W styczniu każdy spinał się obozem, pomimo tego, że od listopada wszystko było dopięte na ostatni guzik. Pod koniec grudnia zaskoczył nas chwilowy brak śniegu, który już po kilku dniach zrewanżował się na tyle nagłą śnieżycą, że wszyscy znajomi, lubiani czy też nie, musieli zostać na noc u nas. Jak na złość znalazła się w śród nich Karolina. Przepatrzyła wszystkie moje płyty, po czym stwierdziła, że słucham beznadziejnej muzyki i z samochodu przyniosła krążek Nicki Minaj. Słysząc z salonu po raz szósty "Starships", stwierdziłam, że więcej nie wytrzymam. Zebrałam osoby, które wolą, nieco inny gatunek i poszłam z nimi do pokoju. Włączyliśmy Imagine Dragons i graliśmy w karty.
Wracając jednak do wydarzeń nieco ważniejszych. Obozowicze mieli przyjechać za kilka dni, więc to, co działo się na podwórzu, w domu i w stajni, przerastało wszelkie granice absurdu. Każdy zderzał się z każdym, wszyscy biegali jak nienormalni. Konie aż błyszczały, wyglądały jak z plastiku, boksy zostały całkowicie odnowione, podobnie, jak większa część stajni. Czas jednak niewiele zmienił w moich poglądach. Pogodziłam się z myślą obozu, jednak jedyne, co mi przeszkadzało, to fakt, że ja mam uczyć. Tego mi tylko brakowało. Instruktorzy - ja, Tymon, Aśka, Jacek, Gośka, Karolina. Czwórka z nas do skoków, dwie do ujeżdżenia. Co prawda Gosia przerzuciła się na skoki, jednak Ekler sprawdzał się również w ujeżdżeniu, więc nie było większego problemu. Pięcioro obozowiczów miało przyjechać z własnymi końmi.
- Zaraz cała ściółka przemoknie - usłyszałam za plecami.rozbawiony głos Tymona. Dopiero to wyrwało mnie z zamyślenia.
- Co? - zapytałam nieprzytomnie.
- Zakręć węża, gapo - zaśmiał się i sam podszedł do kranu. Wiadro, do którego nalewałam wody, było przepełnione po brzegi, nawet nad to.
- Ostatnio jestem strasznie roztargniona - zauważyłam, wychodząc z kałuży.
- Zdążyłem się zorientować. Porywam cię w teren, co ty na to? - uniósł pytająco brwi i zwinął szlauch za mnie.
- Jeszcze pytasz - prychnęłam, po czym od razu skierowaliśmy się do siodlarni po sprzęt. Po kilku minutach byliśmy gotowi. Owinęłam szyję ciaśniej szalikiem i dopięłam kurtkę na guzik przy szyi.
- Załóż jeszcze kaptur i będziesz Eskimosem -  zażartował, a ja zmierzyłam go wzrokiem.
- Nie moja wina, że śnieg nie jest ciepły - warknęłam i przyspieszyłam do kłusa. Albatros po chwili mnie dogonił, więc przeszłam w galop, rzucając tym samym wyzwanie. Chłopak od razu zrozumiał o co chodzi. Przyłożył łydki i biegliśmy obok siebie. Kilka metrów dalej zobaczyłam powalone drzewo. Spojrzeliśmy na siebie i oboje kiwnęliśmy głowami. Przeskoczyliśmy czysto, choć nie bez problemów. Konie trochę się ślizgały, więc od razu po lądowaniu zatrzymaliśmy je.
- Dobry skok - pochwalił mnie, ściągając lekko wodze.
- I nawzajem - uśmiechnęłam się i poklepałam kobyłę po szyi.
- Co? Wracamy? - zapytał, wskazując głową w kierunku domu.
- Pewnie, nie wiem, jak tobie, mi humor znacznie się poprawił - powiedziałam i ruszyliśmy stępem w drogę powrotną.

**********************************************************************************************************
Dzisiaj naprawdę krótko, bo rozdział pisany na szybko, ale obiecuję solennie, że następny będzie dłuższy, musi xd Chyba se strzelę w ósemce początek obozu, a potem się już rozkręci. Jak widzicie, skok czasowy się pojawił, musiałam, choć nie chciałam :< No nic, kończę, jutro do szkoły na 7:30 :/ Moje drogie, do zobaczenia! :*

5 komentarzy:

  1. Osz ty w mordę.... Ale nam sie tematy zdublowały xddd NIE ZAMIERZAŁAM TEGO NIE POSĄDZAJ MNIE O PLAGIAT :<<
    Króciutko dzisiaj.
    Jakie przerzucenie w czasie wowow pieseł wow.
    5 obozowiczów z własnymi końmi, zapowiada się zajebiście. A czy wcześniej nie było 3? xd
    Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo już niedługo początek obozu *,* Nie mogę się doczekać. Rozdział świetny, tylko szkoda, że krótki. Ale mam nadzieję, że wynagrodzisz to nam tak, jak mówisz.

    I chciałabym cię przeprosić za to, że początek mojego bloga prawie całkowicie pokrywa się z twoim. Pisałam to bez myśli, że może być to podobne do czegoś innego. Dlatego bardzo przepraszam. Jak chcesz, mogę to zmienić. Więc jak coś to mów.

    Pozdrawiam i czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj obóóóz!!! A notka świetna

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko super, pięknie i ogólnie kolorowo, ale ja chcę obóóóz. Daaaaj mi obóóóz :D
    Czyli innymi słowy: czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże ale super *-* Naucz mnie pisać takie... takie piękneee rozdziały ;_; Why takie krótkie?? :OOO

    OdpowiedzUsuń