poniedziałek, 1 lipca 2013

Rozdział 35.

Zeszliśmy grupą na dół. Cały czas dopisywały nam doskonałe humory. Poszliśmy do kuchni mijając bez słowa Monic i Will'a siedzących na kanapie. Wyciągnęłam sok z lodówki i rozlałam do szklanek. Siedzieliśmy na blacie bez przerwy się śmiejąc.
- Szkoda mi stąd wyjeżdżać - powiedziałam nagle. - Ale teraz wasza kolej na odwiedziny w Polsce.
- Daj dokładny adres, to przyjadę - prychnęła Amy. - O i poproszę jeszcze mapkę, bo nie znajdę drogi.
- Mogę narysować tylko daj mi kartkę i długopis - zaśmiałam się zeskakując na ziemię. - To co, idziemy grać?
- A może zrobimy przerwę - zaproponowała Aśka - już oczy mnie bolą od patrzenia na te znaczki i liczby.
- W takim razie idziemy do naszej odosobnionej pary - westchnęłam mrugając szybko. Po chwili bez entuzjazmu weszliśmy do salonu i bez wahania opadliśmy na kanapę.
- Dzień dobry - powiedziałam przytulając Will'a. - Przyjacielu! Jak ja się stęskniłam! - zażartowałam..
- Witaj daltonistko. Czy według ciebie na zewnątrz jest jasno? - zapytał, a ja spojrzałam przez okno.
- Tak, księżyc wszystko oświetla.
Chłopak pokręcił głową nie odrywając wzroku od telewizora.
- Czym sobie zasłużyłam na tak wyborne traktowanie?
- Przeszkadzaniem - odparła Monic. Spojrzałam na nią z dezaprobatą.
- Jeśli bardzo ci zależy mogę iść po węża. Miała być podobno impreza, a nie oglądanie smętnych romansów, nieprawdaż? - zapytałam wyłączając urządzenie.
- Hej! Jesteśmy w połowie filmu.
- A my jesteśmy po czterech godzinach gry w kenta. Cisza i włączam muzykę.
Włożyłam do wieży płytę i wcisnęłam przycisk "PLAY". Muzyka Coldplay rozbrzmiała w pomieszczeniu. Dla zabawy każdy tańczył z każdym, ale przyznam, że najlepsza była Amy. Nie ma to jak wykonanie gwiazdy a środku pokoju w sukience i przypadkowe strącenie lampy nogą.
- Bo Amy się obnaża - krzyknęła Aśka, kiedy dziewczyna razem z żyrandolem upadła na ziemię. jedyne czego się bałam - wolne piosenki. Taka nadeszła już po kilku minutach.
- Masz ochotę zatańczyć? - zapytał Tymek podając mi rękę.
- Chętnie - zaczęłam powoli - ale nie z tobą.
- Spodziewałem się, że to usłyszę - uśmiechnął się siadając. - Nie mam szans, co? - zapytał, a ja przecząco pokręciłam głową.
- Wybacz, wolę Polskę.
- Nie szkodzi, domyślam się, że kogoś masz.
- W sumie... sama nie wiem - dokończyłam po chwili zastanowienia. - Parę spraw kompletnie spieprzyłam, zobaczymy co z tego będzie - westchnęłam smętnie.
- Życzę powodzenia, ale chyba pomimo wszystko, możesz ze mną raz zatańczyć, prawda?
- Dobra - wymiękłam - jeden taniec nie zaszkodzi.

**************************************************************************************************
No, skończyłam. Kij, że krótki, głupi i ogólnie beznadziejny, nie mam weny, nie wiem co napisać. Jeszcze pięć rozdziałów do końca, a ostatni jest dopracowany do maksimum. Zabijecie mnie. Strasznie mi się podoba i tylko czeka na opublikowanie :D Fajnie, że rozdział 33. ma aż  dwa komentarze, dzięki. Nie no, chcę to już skończyć. Mówię oczywiście o tej części, bo opowiadanie, jak obiecałam, będzie miało ich co najmniej pięć ;) Właśnie, jak tam po rozdaniu świadectw? U mnie koniec podstawówki... Słabo. Ja nie chcę do gimbazy :'( Ha ha, padłam xd Najpierw pożegnanie ze wszystkimi nauczycielami, panią z sekretariatu, szatniarką i dyrektorką (i słowa historyka "Do zobaczenia w poprawczaku"), potem do Frazesa, ale trzydziestoosobowa kolejka nas zniechęciła, no to do Maranto. Z Maranto nas wyrzucili, bo kolega się maszynami do hazardu zaczął bawić xd Trzynastka też mocno przeludniona, w Forum pizza nie dobra, w Rycerskiej tłumy, da Grasso tak samo, no to do Delecty! :D W życiu lepszej pizzy nie jadłam. Kij, że ciasto smakowało jak (określenie koleżanki) "Cygańska maca" i tak było zajebiście. Następnie na kawę do Matrasa, wrzucę filmik, może jutro, do koleżanki kota zobaczyć i przy pożegnaniu z dwoma najlepszymi osobami z klasy... Koniowata wymiękła. Się poryczałam :') Nie no, sześć lat było zajebiste...^^

7 komentarzy:

  1. Przepraszam, że pod ostatnim nic nie napisałam, ale nie mam laptopa, bo ktoś mi go zabrał. No i siedzę i piszę z tableta. Rozdział suuuperaśny. No więc niewiem co dalej napisać więc czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział fajny jak zawsze. Hahahahahaha .. do zobaczenia w poprawczaku xd musze to powiedzieć kolegom w przyszłym roku przy kończeniu gimbudy xd Czekam nn i zapraszam na mój blog chociaż wiem, że ci sie nie podoba :P

    OdpowiedzUsuń
  3. JUŻ WIESZ CO JA CZUJE KIEDY MAM PO 2 ALBO 3 KOMENTARZE TAK TAK JUŻ WIESZ. Rozbrajasz mnie dziewczyno, rozbrajasz "- Masz ochotę zatańczyć? - zapytał Tymek podając mi rękę.
    - Chętnie - zaczęłam powoli - ale nie z tobą." ahahahahah padłam na tym, nie no poważnie xd Moi nauczyciele też tak mówili w tamtym roku "do zobaczenia w poprawczaku". Obżeraj sie pizzą, najwyżej będziesz gruba cnie ;**** Gimbaza heheh ja już w niej jestem rzal.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny jak zwykle. A co do podtawówki też kończę :) i mam przerąbane bo gimbaza zaczynam w innym mieście :(
    Pozrawiam, czekamna nn i życze weny !!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział, tylko szkoda, że taki krótki :C

    Wreszcie wracają do Polski :D
    Mam nadzieję, że już im nic nie przeszkodzi ;x

    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dodać muzykę na bloga, tak jak ty masz na górze w pasku? ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu instrukcje i tam masz stronę:
      http://msp-instrukcje.blogspot.com/2012/04/jak-dodac-muzyke-na-bloga.html

      (Tylko jak będziesz dodawał/a piosenki to nie klikaj "Sort Playlist" bo ci się wszystko pomiesza)
      Mam nadzieje ,że pomogłam ;)

      Usuń