W sumie to nie jestem pewna czy to omamy, czy rzeczywistość, aczkolwiek 6,000 to chyba bardzo dużo, prawda? No właśnie, mam ochotę uderzyć głową w stół, aby sprawdzić czy myślę racjonalnie, ale chyba blog na-pra-wdę dorobił się takiej ilości odsłon... Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak kolejny raz w tym miesiącu podziękować Wam z całego serca ;* Po raz enty zaznaczam, jesteście wspaniali, kochani, cudowni i lepszych, wierniejszych czytelników, nie mogłam sobie wymarzyć...^^
Gdyby tak jeszcze Nikki wróciła, to by było już całkiem zaiście ;(
gdyby nie ja i moje wizyty u cb na bloogu codziennie i z niecierpliwością czy jest nowy rozdział to było by ich troche mniej :) /M.
OdpowiedzUsuń