czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 18.

- Dodaj łydki równo z palcatem i pójdzie! - wrzasnęła Karolina, kiedy Kemir po raz kolejny odmówił zagalopowania.
A co robiłam przez ostatnie kilka minut? - zapytała dziewczynka, przechodząc do stępa. - Trudno, dzisiaj nie pogalopuję - stwierdziła i poklepała konia po szyi.
- Masz robić to, co grupa, chyba, że chcesz, żeby cię przenieść do początkujących - warknęła niebieskowłosa, pobłażliwie wykrzywiając twarz.
- Nie galopuj jak nie chcesz, wieczorem poprowadzę ci indywidualną jazdę - powiedziałam, a Aneta lekko się do mnie uśmiechnęła. - Gdyby były jeszcze jakieś wątpliwości, to pamiętaj, Karolinko, że decyzje podejmuję ja. A teraz was zostawię, skaczcie sobie dalej - ukłoniłam się ostentacyjnie i opuściłam halę, kręcąc głową. Na zewnątrz świeciło słońce, stwierdziłam więc, że nie mogę przepuścić takiej pogody. Nie chciało mi się jechać w teren, nie samej. Tymon miał jazdę, a przyjaciele z Anglii pojechali na zakupy, więc zostałam tylko ja. W sumie, wziął mnie taki leń, że nie miałam nawet ochoty na siodłanie. Wyczyściłam Melodię, usiadłam na snopku siana i patrzyłam, jak przeżuwa siano. W końcu, po kilku minutach wpadł mi do głowy pewien pomysł. Wróciłam do siodlarni, wzięłam z szafki cordeo i wróciłam do klaczy. Założyłam sznur na jej szyję i wskoczyłam na grzbiet. Wyjechałam na podwórze, schyliłam się, aby otworzyć bramę i zamknąć ją za sobą, kiedy już byłam na padoku. Rozstępowałam kobyłę i przeszłam do kłusa. Starałam się jak najdokładniej wyjeżdżać narożniki, robiąc przy okazji wolty, półwolty i serpentyny. Po kilku okrążeniach wyciągnęłam krok i dodałam łydki do galopu. Nie musiałam czekać nawet sekundy na reakcję. Natychmiast przyspieszyła. Jadąc po kole puściłam cordeo i oparłam ręce na kolanach. Popracowałam trochę łydkami, a Melodia zgrabnie wydłużyła chód.
- Rozłóż jeszcze ręce na boki i będziesz jak trzy czwarte nastolatek jeżdżących konno - usłyszałam roześmiany głos Tymona spod ogrodzenia. Ostentacyjnie zrobiłam to, co mówił, przyklejając sobie na twarz sztuczny uśmiech.
- Muszę tak robić częściej, wyszło po prostu idealnie - zaczęłam się zachwycać sama sobą, aby go jeszcze bardziej rozbawić, udało się, po chwili oboje śmialiśmy się jak nienormalni.
- Wybacz, że muszę ci zepsuć zabawę, ale pasuje kończyć, zaraz obiad - westchnął, opierając się o ogrodzenie.
- Rozstępuję ją i zsiadam - odparłam, ponownie chwytając się sznura i zwalniając.

- Szykujcie konie, za dwadzieścia minut jazda - powiedziałam, wchodząc do pokoju Sylwii, Oskara i Laury. Kiwnęli głowami, a ja wyszłam na korytarz, kierując się do innych pokoi.
- Weronika! - usłyszałam za sobą, więc odwróciłam się na pięcie.
- Słucham?
- Chciałam ci podziękować - wydukała Sylwia, a ja uniosłam brwi, nie dowierzając w to, co słyszę.
- Dowiem się chociaż za co? - zapytałam, wzruszając ramionami.
- Bo wczoraj, kiedy Piekielna się przewróciła, kompletnie spanikowałam. Dziękuję, że nam pomogłaś - uśmiechnęła się od niechcenia.
- Nie ma za co, Karolinie się zachciało obozu, to ja muszę pilnować spraw obozowiczów, taka kolej rzeczy - stwierdziłam, rozglądając się po ścianach.
- Swoją drogą, musi wam być dość trudno żyć z nią na co dzień.
- Jest. Lepiej idź przygotować Piekielną do jazdy. Ja wam ustawiam parkur, więc raczej się nie przewrócicie - prychnęłam i odeszłam w inną stronę. Poinformowałam resztę, że mają się zbierać, po czym poszłam ustawiać przeszkody, dla grupy na hali, dla Anety na padoku.

***********************************************************************************************
Czuję się spełniona ;-; Tak, jestem i żyję. Nie dodawałam niczego od ponad tygodnia... Dżizas, co się dzieje? D: NA SZCZĘŚCIE przychodzi wybawienie. Co tym wybawieniem jest? Otóż... Wiosna. Halo, taka pogoda, takie ferie, że co drugi dzień na konie c: Pieprzyć, że mam przerąbane, znowu :> Dla jazdy na oklep na kantarze było warto B) Poza tym, uczyłyśmy konia prosić, wyszło lajtowo, nawet się (poniekąd) kłaniała XD Nie mogę się doczekać spotkania z pewną osobą, która ma mi ochotę wpieprzyć ♥♥♥ Ogólnie, w sobotę mam jazdę westową, a w poniedziałek padł pewien koń, ale nie chce mi się już o tym pisać, więc odsyłam ponownie TUTAJ. Cieszę się, że nadal jesteście i obiecuję, że do końca tego tygodnia nadrobię WSZYSTKIE zaległości na blogach :3 Tak dawno mnie u Was nie było, że aż się stęskniłam ♥ ;-; No i to chyba tyle, także ten, do miłego, mam nadzieję, usłyszenia :*
 (Niagara z Olą, która zażyczyła sobie zamaskowanie, chociaż nie widać twarzy :3)
 I think, it’s time to work on Tumblr xd
On the photo - Ola with Niagara.

PS Oligator, Ty to wiesz, jak zmotywować do działania XD
PSS 32 obserwatorów... Wbijać do mnie, robię imprezę ;-;

8 komentarzy:

  1. OK tylko podaj adres xD Superowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. OOOOO rozdział <3 W końcu!!! Kurczę Karolina taka wredna, rozdział taki świetny, Sylwia tak przeprasza. WOW, WOW, WOW. Zdecydowanie wolę zieleń. Tak się bardzo do niej przyzwyczaiłam. Miejmy nadzieję, że wena powróci i do mnie. Chociaż dzień dziś dobry więc powinno być ok. Niagarka taka piękna ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdzie. Ten. Wypadek? Ja się pytam :P Myślałam, że kogoś zabijesz, a tu taka sielanka?
    Fajnie Wera Karolinkę załatwiła xD Założę się, że jej się wcale nie chce prowadzić jazdy temu dziecku, które ledwo się trzyma w siodle. I to indywidualnej. Ale musiała pokazać Karolinie, kto tu rządzi ;D
    Cieszę się, że wracasz. Brakowało mi Twoich komentarzy ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie, że powracasz :) Ta Karolina to szuja! Rozdział super :)
    To gdzie ta imprezka, bo ja chętnie wpadnę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdział, nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hu hu hu, widzicie jak ja pięknie motywuje? A co mają znajomi ze mną? Jak zwykle komentuję na szarym końcu z powodu kompletnego braku czasu. Podoba mi się jak zwykle, ale muszę wreszcie zacząć się pilnować i nie przekładać czytania, bo się gubię.
    W sumie mój "sposób" czytania ma też jakieś zalety - w przeciwieństwie do innych nie muszę po przeczytaniu jednego kawałka w cierpieniu czekać na następny :D

    OdpowiedzUsuń