niedziela, 19 stycznia 2014

Rozdział 16.

- Nigdy więcej nie pojadę z tobą w teren - powiedziałam w drodze powrotnej do stajni.
- Bo? - Tymon udawał zdziwionego całą sytuacją.
- Jeszcze bezczelnie się pytasz, zero kultury - stwierdziłam, przyśpieszając do galopu. Półsiad zdecydowanie utrudniały mokre ciuchy, więc już po kilku chwilach byłam zmuszona usiąś. W siodle i nieznacznie spowolnić klacz. Dlaczego moje ubrania można było wyciskać? Tymon wymyślił sobie, że przytrzyma Tabuna, kiedy ja skrócę strzemiona do skoków. Dziwnym trafem puścił, kiedy jemu zachciało się pić i nachylił głowę do stawu. Kiedy on podbił zadem, ja z niezwykłą gracją zjechałam po szyi wprost do wody.
Chłopak dogonił mnie dopiero, gdy wjeżdżałam przez bramę na podwórze.
- No nie złość się tak - zaśmiał się, zsiadając przed stajnią.
- Jasne, co z tego, że jestem cała mokra, jest środek zimy i nie mogę się ruszać, bo spodnie zamarzły - wyliczyłam, wzruszając ramionami.
- O, patrz - zaczął biorąc do rąk wiadro. Nie zdążyłam się nawet zastanowić co chce zrobić, po prostu podniósł je i wylał na siebie. - teraz nie tylko ty jesteś mokra - dokończył, a moje zdziwienie po chwili przerodziło się w niepohamowany śmiech.
- To tym razem nie będę chorować samotnie. Odprowadźmy konie i chodźmy się przebrać, wizja zapalenia płuc mi się nie podoba - prychnęłam i pociągnęłam lekko za wodze. Tabun od razu ruszył za mną stępem, nie minęło kilka sekund, kiedy zza zakrętu wypadła roztrzęsiona Gośka, zmierzając w moją stronę w najwyraźniej bojowym nastroju.
- Co on tu robi?! - krzyknęła, a ja zmarszczyłam brwi, nie rozumiejąc o co jej chodzi.
- Co kto gdzie robi?
- Co kary robi w stajni?! - wydarła się, na tyle głośno, że wystraszony Tabun poderwał głowę, wyrywając mi uwiąz z rąk.
- Nowy fryz? - zdziwiłam się, łapiąc z powrotem za linę. - To koń Will'a.
- Skąd on go ma? - zapytała już nieco ciszej.
- Mówił, że jakiś koleś chciał go sprzedać handlarzowi, a on go wykupił - powiedziałam, wzruszając ramionami. W jej oczach zaszkliły się łzy.
- Royal Blacka na rzeź, pogadam z ojcem - warknęła, zaciskając pięści i odchodząc, zostawiając mnie w kompletnym zszokowaniu. Pokręciłam głową i zaprowadziłam Tabuna do boksu. Wzięłam sprzęt, zaniosłam go do siodlarni, po czym, już w towarzystwie Tymona, wróciłam do domu. Zdjęłam buty w przedpokoju, położyłam kurtkę na kaloryferze i wbiegłam na górę. Wyciągnęłam z szafy pierwsze lepsze ciuchy i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, rozwieszając wcześniej wszystkie ubrania na grzejniku. Wytarłam się, ubrałam i wyszłam na korytarz z ręcznikiem na głowie.
- Dłużej się nie dało - usłyszałam, kiedy tylko weszłam do pokoju.
- Nie trzeba się było oblewać, zimno ci? - spytałam głosem pełnym ironii.
- Nie, bez powodu siedzę na podłodze oparty o kaloryfer, przecież to całkowicie normalne - prychnął, i poszedł w kierunku, z którego ja przed chwilą przyszłam. Wyciągnęłam suszarkę i zabrałam się za suszenie włosów. Gdy były już suche, związałam je w wysoki kucyk i zeszłam na dół, aby coś zjeść. Zrobiłam kilka kanapek, dla siebie i dla Tymona, po czym postawiłam wodę na herbatę. Chłopak pojawił się po kilku chwilach.
- Muszę się pośpieszyć z jedzeniem, bo za dwadzieścia minut prowadzę jazdę - wymusił na sobie sztuczny uśmiech, pokręciłam głową i stanęłam na palcach, żeby go pocałować. - No cóż, jeżeli mam być tak uciszany, to muszę częściej narzekać - zaśmiał się, kiedy się odsunęłam.
- Nie ma szans - westchnęłam pobłażliwie, chwytając pierwszą kromkę.

*********************************************************************************************
Krótko, bo krótko, ale jest xd Nawet mi się podoba, za dużo dialogów, ale ciii, udawajmy, że jest dobrze, żebym znowu nie zaczęła się żalić, że piszę beznadziejnie i gówno umiem :3 Chwile słabości mam ostatnio dość często, bo wena mnie ostatnimi czasy w ogóle nie nawiedza (Dear God, why? D:). Ogólnie - Halo, co się dzieje? 31 obserwatorów (moja ulubiona liczba ;-;), prawie 30,000 wejść i... Szałwia :o Kurde, nie wierzę, że wracasz. Trochę nowości, bo muzyka całkowicie nowa, też Coldplay, ale płyta z 2008 roku chyba, nie jestem pewna :/ Muszę powiedzieć, że przy Viva la Vida pisze mi się o wiele lepiej :D Znudziła mnie trochę monotonia Mylo Xyloto, ale jeżeli jakichś piosenek Wam brakuje (ehe, na pewno ktoś tego słuchał), to mówcie, mogę przywrócić ;) No i tak przy okazji, miałam robić jakąś ankietę, ale nie pamiętam o czym ;-; Jak sobie przypomnę, to zrobię xd No więc ja się z Wami żegnam, do następnego rozdziału! :*

8 komentarzy:

  1. Ha pierwsza xD Rozdział, że tak brzydko powiem zajebisty xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Jestem ciekawa co będzie z Karym :) Halo, pisaj dalej, halo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział ;) Tylko krótki, ale usprawiedliwia cię to, że u ciebie brak weny. Z resztą tak jak u mnie ;) Szczerze to obojętne mi jest to jaka leci muzyka, bo zazwyczaj włączam na tym blogu "stop" i puszczam coś mocniejszego. Pozdrawiam i czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Żalić? Już nie musisz się żalić, bo oto jestem c:
    W skrócie - ostatnio trochę nie chciało mi się istnieć, internet wariował, troszkę tak całymi dniami spałam, musiałam czytać "Krzyżaków" (huehuehuehuehue... nie.), więc na bloggera nie wchodziłam praktycznie w ogóle. Kilka godzin temu jakoś znalazłam mój pradawny blog, na którym objawiają się początki mojego cofania się w rozwoju, ale to nie ma nic wspólnego ze wszystkim innym więc koniec.

    Taaaak, przeczytałam go całego! Nadrobiłam zaległości, więc od tej pory będę już się nie opuszczać (grunt to wiara...ha ha ha ha ha, nie.) Mniej-więcej się orientuję więc skwituje, że jestem mile zaskoczona i przyznam, że troszkę akcja rozpierdala system.... to dobrze. C:

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział super :) Jejku jak ja bym wpadła do stawu w zimę, to bym chyba zamarzła. Tymon to dobry jest :D Obleje się wodę nie będziesz sama :D Ciekawe co Gośka ma do Karego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halo, Royal Black, halo jej były koń, ujeżdżeniowy, halo ;-;

      Usuń
  6. Fujcio, fujcio ta Gośka! I ten głupi Explorer :/ Walić co się stało Weronice po tych wszystkich terenach, ja, kiedy już wrócę do jazdy konno zamierzam spaść z konia i kropka :>

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja jak zwykle na szarym końcu :c Szkoła to zuo :/ Szczególnie ogólniak, dwa tygodnie przed feriami :(
    Biedny Royal. Taki dobry koń na rzeź? Ludziom się w głowach poprzewracało :/

    OdpowiedzUsuń